Cmentarz wojenny w Woli Wodyńskiej
Wybuch II wojny światowej i jej przebieg został naznaczony bolesnymi i krwawymi wydarzeniami na Ziemi Wodyńskiej. Jednym z takich zdarzeń, które na trwałe zostało zapisane w świadomości i pamięci naszego mikroregionu jest bitwa żołnierzy Wojska Polskiego Pierwszej Dywizji Piechoty Legionów im. marszałka Józefa Piłsudskiego pod wsią Wola Wodyńska. Dowodzony przez gen. brygady Wincentego Kowalskiego oddział tego wojska, od strony północnej został zdradziecko zaatakowany z ustawionych na stodole CKM-ów, ponosząc dotkliwe straty. W dniach 13 i 14 września 1939 roku pod wsią Wola Wodyńska śmierć poniosło 240 żołnierzy. Walczący obrońcy naszej ojczyzny, dowodzeni przez gen. Wincentego Kowalskiego, znaleźli się w okrążeniu i podjęli próbę przebicia się na południe. Doszło do gwałtownych i niezwykle krwawych bitew.
Jedną z nich tak wspominają mieszkańcy wsi: „Nad ranem 14 września usłyszeliśmy odgłosy bitwy. To była ogromna kanonada z broni maszynowej oraz dział. Potem wszystko momentalnie ucichło. To była zasadzka. Szpica polskich żołnierzy została przez Niemców przepuszczona pod samą wieś, a główne siły otoczone w dolince, nie miały szans obrony. To była rzeź. Niemcy byli okopani na pagórkach otaczających dolinkę, w której bronili się Polacy. Tutaj już po bitwie widziałem pełno zabitych Polaków leżących obok siebie. A w tej choinie leżało ich ze sześćdziesięciu. Ta góreczka była też cała czarna od zabitych żołnierzy. Po bitwie to była masakra. Ciała czarne i poskręcane leżały 3 dni. Zabici mieli rany na całym ciele, a to było ciepło. Później Niemcy przysłali pismo, żeby ich wszystkich pochować. Zebrał się komitet. Zostali wyznaczeni ludzie, którzy grzebali zabitych. Niemcy zrobili plan cmentarza i odjechali. W czasie grzebania przykrywano im tylko płaszczami twarze, układano obok siebie w dole i zasypywano piachem”.
Po zakończonych działaniach mieszkańcy Woli Wodyńskiej i okolicznych wsi, zebrali z pobojowisk ciała poległych i pochowali na skraju wsi, na tym samym polu, gdzie w ostatnim ataku szli na bagnety z wrogiem. Tuż po II wojnie światowej, ówczesne władze powiatowe przystąpiły do uporządkowania miejsca ich pochówku.
Wola Wodyńska – zbiorowe mogiły żołnierzy WP poległych dniach 13 i 14.09.1939 w walkach z Niemcami na terenie gminy Wodynie. Krzyż z drzewa dębowego i ogrodzenie sztachetowe wykonali miejscowi rolnicy z ofiarowanego drewna przez właściciela majątku z pobliskich Nowin – Henryka Wernera – legionistę i oficera WP.
Ówczesny przewodniczący Powiatowej Rady Narodowej w Siedlcach – pan Czesław Grala, spokrewniony więzami rodzinnymi z Ziemią Wodyńską (żona jego Zofia pochodziła z majątku Lucynów w Helenowie), objął osobisty nadzór nad zorganizowaniem Cmentarza Wojennego, który będzie zlokalizowany w pobliżu miejsca tych tragicznych zdarzeń. Według zeznań mieszkańców wsi, dokonano ekshumacji zwłok, wszystkie mogiły otrzymały betonowe krzyże z tabliczkami znamionowymi rozpoznanych nazwisk. Ogrodzenie cmentarza wykonał Jan Brodzik.
W centralnym miejscu artysta- rzeźbiarz – pan Witold Lorentowicz z Polak k/Siedlec wzniósł pomnik oręża Żołnierza Polskiego, zaś jego kopuła została zwieńczona postacią orła polskiego z rozpostartymi skrzydłami, zrywającego się do lotu i jakby do dalszej walki o wolność. Co roku we wrześniu, w tym niezwykłym miejscu, odbywają się patriotyczne uroczystości z udziałem władz powiatowych, władz gminy, żołnierzy Wojska Polskiego, przedstawicieli zakładów pracy, młodzieży szkolnej i licznie zgromadzonego społeczeństwa.
Jak wyżej. Spotkanie starszej młodzieży w kolejną rocznicę walk. Złożenie wieńca pod krzyżem. Na zdjęciu rozpoznano następujące osoby: Stanisław Płatkowski, Stanisław Tomczak, Regina Płatkowska, Jan Czarczyński, Franciszek Duczek, Stanisław Książek,
Przemiany solidarnościowe lat 80-tych spowodowały, że na tym cmentarzu wojennym z inicjatywy ówczesnego ks. proboszcza Zbigniew Bieńkowskiego, w 1980 r. został postawiony dużych rozmiarów krzyż dębowy. Organizacje kombatanckie zwieńczyły głowę orła znajdującego się na pomniku – koroną, a uroczystości które tam się odbywały, przybierały charakter patriotyczno-religijny. Przy udziale licznie zgromadzonych mieszkańców wsi oraz przedstawicieli środowisk lokalnych, co roku w tym niezwykłym miejscu zostaje odprawiona msza św. za poległych bohaterskich żołnierzy, którzy zginęli na początku II wojny światowej, poświęcając najwyższą cenę – własne życie w obronie Ojczyzny.
Po ujawnieniu w latach 90-tych tragicznych losów polskich oficerów zamordowanych w obozach jenieckich podczas II wojny światowej, rodak z Woli Wodyńskiej – pan Tadeusz Szostek, zainicjował wykonanie na tym cmentarzu wojennym pamiątkowej tablicy i obelisku upamiętniającego tamte tragiczne dni.
Cmentarz wojenny w Woli Wodyńskiej to miejsce podlegające szczególnej opiece i ochronie. Niech troska o mogiły i zapalenie zniczy będzie wyrazem naszej wdzięczności i pamięci. Ocalmy od zapomnienia te tragiczne wrześniowe wydarzenia, które rozegrały się na naszym terenie. Coroczne uroczystości upamiętniające tragiczne wydarzenia września 39 r. to doskonała lekcja patriotyzmu dla młodego pokolenia.
Opr. Henryk Wysocki
Stanisław Śledański- zdjęcia
Gazetka szkolna WITKA